Mimo że niedzielny mecz z Chojniczanką Chojnice rozgrywany jest w ramach 16. kolejki Fortuna 1 Liga, to może mieć kolosalny wpływ na układ tabeli na koniec sezonu. Poza stawką pojedynek z tym rywalem ma wiele podtekstów.
Obie ekipy walczą w tym sezonie o utrzymanie i znajdują się w strefie spadkowej, przez co niedzielny mecz ligowy można śmiało określić mianem tego o „6 punktów”. Biorąc od uwagę fakt, jak małe różnice punktowe na koniec sezonu decydują o miejscu w tabeli, niedzielne spotkanie może mieć wpływ na to, który zespół pozostanie w Fortuna 1 Lidze.
W Opolu nastroje poprawiły się po debiucie nowego trenera, Adama Noconia, który „na dzień dobry” ugrał punkt z Ruchem Chorzów. Kibice OKS-u byli usatysfakcjonowani nie tylko punktem, ale przede wszystkim obrazem gry. Jeden z wielu głosów kibiców z sektora A po meczu z Ruchem: „W końcu zobaczyliśmy w tym sezonie piłkarzy niebiesko-czerwonych walczących o każdą piłkę, biegających przez cały mecz. Taką Odrę chcemy oglądać. Wierzymy, że to dopiero początek. Z Chojniczanką tylko zwycięstwo!”.
Pamiętać jednak należy, że jedna jaskółka wiosny nie czyni i to właśnie mecz z Chojniczanką będzie prawdziwą próbą charakterów dla podopiecznych trenera Noconia, który wie dużo o wielu zawodnikach tej drużyny, bo jeszcze w sezonie 2020/2021 prowadził ten zespół w II lidze. Trener zna więc najbliższego rywala od podszewki, ale stara się nie podnosić rangi tego spotkania: Traktuję to jako normalny mecz. W dodatku z zespołem, który jest blisko nas w tabeli. Dlatego będzie to bardzo ważne starcie. W strefie psychologicznej nie podchodzę do tego jakoś szczególnie. Pracowałem tam, ale nie oznacza to dla mnie nic szczególnego w sensie specjalnych przygotowań czy też tzw. napinki. Normalny mecz ligowy, który należałoby wygrać – powiedział trener Odry w wywiadzie dla „Opolskiej360”.
Chojniczanka, czyli gospodarz niedzielnego meczu ostatnie 3 mecze ligowe przegrał. Wszystkie w rezultacie 1:2.
Po 5. kolejce beniaminek z Chojnic znajdował się w tabeli za Odrą, teraz jest jedną pozycję wyżej, ale gdyby nie pewien zawodnik, pewnie znajdowałby się na ostatnim miejscu. Tym zawodnikiem, kluczowym dla układanki trenera Tomasza Kafarskiego jest doskonale znany z występów w niebiesko-czerwonych barwach, golkiper Mateusz Kuchta. „Kuchcik” po zakończeniu sezonu odszedł z Odry (71 meczów, 28 czystych kont) na zasadzie wolnego transferu i długo szukał nowego pracodawcy. Kontrakt z Chojniczanką podpisał po 5. kolejce, 12 sierpnia br. i już w debiucie został bohaterem, w zremisowanym 1:1 meczu z Ruchem Chorzów. Od tego momentu nikt w Chojnicach nie wyobraża sobie zespołu bez „Kuchcika”. Kibice Odry do tej pory zastanawiają się jakie były powody odejścia dotychczasowego numeru 1, do którego postawy nie mieli nigdy zastrzeżeń. Co ciekawe, dotychczas Chojniczanka zagrała tylko 2 mecze na zero z tyłu, ale należy podkreślić z kim: z ŁKS-em Łódź i Wisłą Kraków. Oba te spotkania rozegrane były w Chojnicach i kończyły się zwycięstwem gospodarzy 1:0.
Niestety dla Odry, ale Chojniczanka 11 z 14 wszystkich punktów w tym sezonie (78,6 %) zdobyła na swoim terenie (3Z-2R-3P; bramki 10:11). W przypadku Chojnic bez wątpienia możemy mówić o atucie własnego boiska.
Poza Mateuszem Kuchtą w ekipie niedzielnego rywala grają też inni byli piłkarze Odry: napastnik Szymon Skrzypczak (aż 102 mecze, 33 gole i 5 asyst dla Odry) oraz środkowy pomocnik Szymon Drewniak (17 meczów, 2 gole i 2 asysty). Kibicom z gry na Opolszczyźnie znany jest także doświadczony już napastnik Patryk Tuszyński, który grał na początku swojej przygody z piłką w MKS-ie Kluczbork. Natomiast w Odrze jest były zawodnik Chojniczanki Oskar Paprzycki.
Niedzielny mecz MKS Chojniczanka Chojnice – Odra Opole możecie obejrzeć: