Od dwóch wtorkowych treningów – w siłowni oraz Centrum Sportu – nasza drużyna zaczęła przygotowania do sobotniego meczu z Puszczą Niepołomice, którym zainaugurowany zostanie piłkarski rok na naszym stadionie przy ul. Oleskiej 51.
– W tym mikrocyklu zaczynamy normalnie trenować. Przygotowania pod mecz z Miedzią Legnica były mocno zaburzone; zarówno personalnie, jak i organizacyjnie, bo mróz sprawia, że trudno przystosować się potem do gry na trawie. My wybiegliśmy na nią pierwszy raz od kilku miesięcy. Uważam, że zaprezentowaliśmy się nieźle, mimo że nie graliśmy w naszym optymalnym zestawieniu. Punktów nie było, ale myślę, że wstydu też nie – mówi trener Mirosław Smyła.
Sytuacja kadrowa przed meczem z Puszczą poprawiła się. Po pauzie za żółte kartki wraca Jakub Habusta, z urazem uporał się Marek Gancarczyk, zaś Mateusz Czyżycki i Martin Baran wracają po chorobach. W pełni sił jest też Mateusz Peroński, który już w pierwszej połowie starcia z Legnicy doznał rozcięcia głowy i założono mu jeden szew. W czwartek z kolei do drużyny wróci… Daniel Wojtasz. Drugi trener Odry jest jednocześnie członkiem sztabu szkoleniowego reprezentacji Polski kobiet, z którą przebywał na zgrupowaniu.
– Oczywiście, to żadna nowość, a sprawa znana nam wszystkim. Daniel trafiając do Odry zapisał sobie w kontrakcie możliwość wyjazdów na zgrupowania kadry i tak stało się tym razem. W środę wraca, a w czwartek będzie już obecny na treningu – przypomina szkoleniowiec naszej drużyny.
W Legnicy debiuty w barwach Odry zaliczyli pozyskani zimą Sebastian Bonecki i Tomas Mikinicz. W kadrze meczowej zabrakło z kolei – jak wspomnieliśmy – chorego Mateusza Czyżyckiego oraz Davida Ledeckiego. Czemu z dwójki zawodników, ściągniętych na Oleską w ostatnim dniu lutego, czyli Boneckiego i Ledeckiego, szansę dostał ten pierwszy?
– Ze względu na to, że wypadli nam inni zawodnicy ze środka pola. Habusta, Czyżycki… To dwa ogniwa, które bierzemy pod uwagę do gry w tym teoretycznie pierwszym składzie. Wypadli jednak z obiegu, na ławce mieliśmy prócz Boneckiego jeszcze tylko jednego środkowego pomocnika, czyli Tomka Wepę, a wiemy, jaka jest siła ognia w Miedzi. Trzeba było być zabezpieczonym. Bonecki zaliczył 20 ostatnich minut. Nie można powiedzieć, że wtedy było już po meczu ale, przy wyniku 1:3 trudno się podnieść. Ważne, że był na boisku, zobaczył, jak porusza się zespół. Sebastian i David Ledecky doszli do nas na kilka dni przed meczem i zaliczyli tylko dwa treningi: środowy regeneracyjny oraz czwartkowy rozruch. Rywalizacja to podstawowa rzecz. Nie może być tak, że dwóch zawodników przychodzi na ostatni moment i otrzyma coś za darmo. Na wszystko trzeba zapracować, nikomu nic się nie należy. Ci zawodnicy, którzy grali jesienią, powinni być przez nas traktowani priorytetowy, bo udowodnili, że należy im się szansa. Teraz jest w zespole rywalizacja i niech na poszczególnych pozycjach wygrywają ją lepsi – tłumaczy Smyła.
Sztab szkoleniowy ma nadzieję, że przed meczem z Puszczą zespół będzie miał okazję zaliczyć rozruch na głównej płycie przy ul. Oleskiej 51. W planach jest też rozegranie sparingu czwartoligową z Polonią Nysa. Rozpocznie się w środę o godz. 16:00 w Centrum Sportu.
Przypominamy, że mecz Odra – Puszcza w sobotę o godz. 15:00. Trwa sprzedaż biletów na to spotkanie oraz karnetów na rundę wiosenną. Więcej informacji podawaliśmy TUTAJ. #walczymyomarzenia!
foto: Mirosław Szozda